Przedstawienie
przestrzennego rozkładu wartości wyliczonych w poprzednim rozdziale wskaźników
na mapach powiatowych i wojewódzkich stwarza podstawy do przeprowadzenia
klasyfikacji nowych jednostek terytorialnych pod względem obecnej wielkości ich
potencjału gospodarczego, jego natężenia przestrzennego, ogólnego rozwoju
społeczno-ekonomicznego, oraz pod względem ich przyszłych zmian i kierunków
rozwoju przestrzennego.
O ile określenie
obecnego stanu zagospodarowania przestrzeni ekonomicznej nie stwarza większych
problemów merytorycznych i metodologicznych (chyba, że pod względem doboru i
wartościowania i zjawisk cech diagnostycznych), to przewidywanie przeobrażeń i
zmian ilościowych i jakościowych w strukturach funkcjonalno-przestrzennych
zawsze odbywało się w kategoriach uogólnień i raczej teoretycznych rozważań. Nie
udało się jak dotąd wypracować jakiś wspólnych, uniwersalnych i pewnych metod
budowania scenariuszy rozwoju przestrzennego, gdyż rozwój ten oparty jest na
zbyt wielu czynnikach, wpływach i przesłankach nie tylko
geograficzno-ekonomicznych, ale i politycznych, administracyjnych, kulturowych,
a także na nieprzewidywalnych czynnikach losowych (Domański, 1997). Jednak
różnymi sposobami, bardziej lub mniej trafnymi, można przeprowadzić analizę
istotnych procesów społeczno-ekonomicznych, czynników i potencjalnych szans
rozwojowych, które mają decydujący wpływ na kształt przyszłych przeobrażeń
przestrzennych takich jak: tworzenie nowych lub zanikanie starych układów
strukturalnych, przemieszczanie się głównych potencjałów i aktywności
gospodarczych, wzrost lub spadek rangi regionów i zwiększanie się różnic między
nimi. W niniejszej pracy takie właśnie czynniki i potencjalne szanse rozwojowe
przedstawia wskaźnik Wr, który w pewnym stopniu sugeruje wartość
rozwojową poszczególnych jednostek przestrzennych na podstawie ich poziomu
rozwoju społeczno-ekonomicznego. Do wyliczenia tego wskaźnika zostały użyte w
szczególności takie cechy i zjawiska, które istotnie w ramach funkcjonowania
nowoczesnej gospodarki i społeczeństwa będą miały decydujące znaczenie w
podtrzymywaniu lub ograniczaniu rozwoju. Skonfrontowanie szans rozwojowych z
obecną strukturą funkcjonalno-przestrzenną (wskaźniki Wn i Wp)
pozwala na wprowadzenie pewnej korekty przestrzennego zróżnicowania potencjałów,
dowartościowując lub redukując wartość poszczególnych obszarów (wskaźniki
TWn i TWp).
Analizując mapę
natężenia potencjału ekonomicznego Wn
należy od razu stwierdzić fakt, że przestrzeń Polski nie jest pod tym względem
jednolita – występują punktowe obszary o bardzo dużym natężeniu potencjału
(aglomeracje miejskie), większe powierzchniowo obszary o dużym natężeniu
(zagłębia i okręgi przemysłowe) oraz rozległe strefy przestrzenne, często
układające się w pasma, o mniejszym lub większym nagromadzeniu potencjału
społeczno-ekonomicznego. Z drugiej strony należy też zauważyć, że nie ma w tym
wypadku jakiegoś wyraźnie dominującego obszaru lub regionu, który determinowałby
swoją obecnością cały układ strukturalny kraju – można stwierdzić, że nie
istnieje w polskiej strukturze przestrzennej jakiś biegun o zasięgu
ogólnokrajowym. Istnieją natomiast bieguny regionalne, którymi stały się
największe aglomeracje miejskie (powyżej 500 tys. mieszkańców) skupiające
ogromny potencjał ludnościowy, a co za tym idzie i gospodarczy (Szumowski,
1998). Na pierwsze miejsce wysuwają się: Warszawa i konurbacja GOP, które według
wskaźnika Wp skupiają odpowiednio 12% i 9% potencjału ekonomicznego
kraju. Następne miejsca zajmują: Kraków, Trójmiasto, Poznań, Wrocław, Łódź po
około 3-4%potencjału kraju. Do grona biegunów aspirują również: Szczecin,
aglomeracja bydgosko-toruńska, Lublin – posiadające również duży potencjał
ludnościowy (300-400 tys.) i odpowiadający mu wielkością (choć nie w tym
stopniu, co w poprzednich miastach) potencjał ekonomiczny. Prawie wszystkie
miasta wymienione powyżej otoczone są obszarami również gęsto zaludnionymi i
intensywnie zagospodarowanymi – można je utożsamić z zewnętrznymi strefami
aglomeracji miejskich, gdzie zachodzi zjawisko polaryzacyjnego oddziaływania
bieguna i jego wpływów. Szczególnie wyraźny przykład stanowią w tym przypadku:
Warszawa, Poznań i GOP – ściśle otoczone powiatami o wysokich wartościach
Wn, najsłabiej pod tym względem wypada Wrocław, którego strefa podmiejska
cechuje się słabym zaludnieniem, a przez to i intensywnością zagospodarowania. Z dala od dużych
miast (biegunów) także występują strefowe obszary o zwiększonym natężeniu
potencjału ludnościowego i gospodarczego, mają one głównie genezę przemysłową –
Okręg Sudecki, COP i można je określić mianem obszarów kresowych, czyli takich,
które osiągnęły wzrost gospodarczy na peryferiach (Rykiel, 1998). One również
związane są z występowaniem miast i generalnie wysokim wskaźnikiem urbanizacji,
ale są to raczej liczne, małe i średnie miasta (do 200 tys. mieszkańców). Choć
obecnie łatwiej byłoby twierdzić, że są to tereny podupadające i noszące
znamiona depresji gospodarczej, to jednak w badaniach makroekonomicznych ciągle
wyróżniają się pod względem nagromadzonego potencjału i znaczenia ekonomicznego
i należy to uwzględnić (Rykiel, 1998). Drugim typem obszarów o zwiększonym
natężeniu ludności i gospodarki poza aglomeracjami są tereny występujące
pomiędzy tymi właśnie aglomeracjami. Można je nazwać korytarzami wzrostu, bo
stanowią przestrzenne pasma powiązań między biegunami. Najwyraźniejsze takie
pasma występują między: Wrocławiem a GOP; Warszawą, Łodzią i Poznaniem;
Trójmiastem, Poznaniem i Wrocławiem. Generalnie pozytywny wpływ aglomeracji
można odnaleźć także na terenie całej centralnej i środkowej Polski – mniej
więcej wewnątrz wieloboku, którego narożniki tworzą największe miasta: Warszawa,
Kraków, GOP, Wrocław, Poznań, Trójmiasto. Na całym tym obszarze niewiele jest
powiatów, zaklasyfikowanych do najniższej kategorii według wartości wskaźnika
Wn, sporo natomiast takich, które w układach pasmowych lub pojedynczo
zaliczone zostały do średnich klas. Jeżeli do tego wieloboku dodamy wspomniane
wcześniej – Okręg Sudecki i COP, a także aglomerację lubelską, to otrzymamy w
przybliżeniu „trójkąt” pokrywający się z zasięgiem najintensywniejszego
zagospodarowania przestrzennego i występowaniem głównego potencjału
ekonomicznego kraju – do którego koncepcji często nawiązują planiści geografowie
społeczno-ekonomiczni i ekonomiści przestrzenni. Poza zasięgiem tego „trójkąta”
pozostają obszary słabo rozwinięte i zagospodarowane, poza nielicznymi większymi
miastami, w większości zaklasyfikowane do najniższej kategorii wg Wn.
Wyjątek stanowi tu aglomeracja szczecińska, wyróżniająca się wielkością
potencjału i pozytywnym oddziaływaniem na otaczające
powiaty.
W zróżnicowaniu
wielkości wojewódzkich potencjałów ekonomicznych oraz ich natężenia
przestrzennego daje się zauważyć pewna prawidłowość związana z wielkością
występujących na ich terenie miast centralnych (będących z zasady siedzibami
władz wojewódzkich i instytucji regionalnych). Wszystkie województwa przodujące
pod względem wartości zarówno wskaźnika Wp jak i Wn to jednostki
posiadające na swoim terenie co najmniej jedną dużą aglomerację, wyróżnioną
wcześniej jako jeden z biegunów. Oznacz to, że wpływ i znaczenie głównego
ośrodka metropolitalnego na gospodarcze oblicze regionu, z którym jest
funkcjonalnie i administracyjnie powiązane, trudno przecenić (Parysek, 1995).
Dla potwierdzenia tej prawidłowości można przytoczyć porównywalne przykłady
udziałów niektórych miast wojewódzkich w ogólnym potencjale gospodarczym danego
województwa. I tak w przypadku silnych ekonomicznie regionów (województw),
których centralnym miastem jest duża metropolia miejska (lub ich zespół), udział
tego miasta w ogólnej wartości Wp przekracza 30%, przy czym jego udział w
ogólnej liczbie ludności jest z reguły około 1,5 razy mniejszy – dla Warszawy
udział w potencjale ekonomicznym województwa, według Wp wynosi aż 61%, a
udział w ludności 32%, dla pozostałych miast i aglomeracji odpowiednio: GOP –
51% i 43%, Trójmiasto – 48% i 34%, Kraków – 39% i 23%, Wrocław – 30% i 21%. Dane
te uwzględniają miasta tylko w ramach granic administracyjnych, pomijając ściśle
skonsolidowane z nimi przedmieścia i strefy podmiejskie, dlatego stwierdzić
należy, że ich faktyczne udziały w potencjale gospodarczym są znacznie większe.
Odmiennie kształtują się relacje w przypadku słabszych ludnościowo i
ekonomicznie regionów, w których nie można wyróżnić jednej, dużej i dominującej
jednostki miejskiej, a ustanowione decyzyjnie ośrodki wojewódzkie nie mają
większego znaczenia w strukturze gospodarczej swojego regionu i nie osiągają w
niej udziału większego niż 20% – dla Olsztyna udział w wartości Wp
województwa wynosi 20%, a udział w ludności 12%, dla Kielc 19% i 16%, a dla
Rzeszowa tylko 12% i 8%.
Ostatecznie można,
więc stwierdzić, że podstawowymi czynnikami decydującymi o wielkości potencjału
ekonomicznego regionów są wielkość zamieszkującej ich ludności oraz występowanie
na ich terenie wielkich aglomeracji miejskich. W praktyce te dwa czynniki
występują prawie zawsze razem, gdyż względy pragmatyczne wymusiły taki podział
terytorialny, aby wokół dużych aglomeracji powstały duże województwa, obejmujące
swym zasięgiem dużą liczbę ludności. Takie właśnie czynniki sprawiły, że
województwo mazowieckie, posiadające największą w kraju aglomerację, największą
powierzchnię i największą liczbę ludności oraz województwo śląskie z drugą, co
do wielkości aglomeracją (zespołem miejskim) i liczbą ludności są na dwóch
pierwszych miejscach pod względem ogólnej wielkości potencjału ekonomicznego.
Odwrotnie natomiast sytuacja zarysowuje się w przypadku takich województw jak
lubuskie i opolskie, których miasta centralne należą do najmniejszych z grupy
miast wojewódzkich, ich liczba ludności także klasyfikuje je na ostatnich
miejscach w kraju, a to z kolei przekłada się na jedne z najniższych wartości
wskaźników Wp.
O ile wielkość
potencjału ekonomicznego jest zjawiskiem wartościowanym w sposób bezwzględny i
uzależnionym, w głównym stopniu, także od czynników mierzonych ilościowo (liczba
pracujących, wartość środków trwałych), to jednak nie można zapominać o bardzo
istotnych cechach jakościowych, które razem można określić jako poziom rozwoju
społeczno-ekonomicznego. One również mają ogromny wpływ na kształtowanie się
bezwzględnych wielkości gospodarczych, a w niedalekiej przyszłości należy
oczekiwać, że staną się podstawowym czynnikiem tworzącym wzrost potencjału. Poza
tym wiele cech jakościowych jak np. struktura zatrudnienia przedstawia charakter
funkcjonalny obszarów, inne natomiast poziom życia i ogólną wartość ludności,
która niezależnie od gęstości występowania nadaje danemu obszarowi specyficzne
oblicze, odbierane najczęściej w kategoriach pozytywów i
negatywów.
Przestrzenne
zróżnicowanie poziomu rozwoju społeczno-ekonomicznego według wskaźnika Wr
różni się dość wyraźnie w porównaniu ze zróżnicowaniem wskaźnika Wn, co
nasuwa stwierdzenie, że duże natężenie potencjału gospodarczego nie koniecznie
musi iść w parze z wysokim poziomem rozwoju. Stwierdzenie to jednak nie dotyczy
dużych metropolii miejskich i innych większych miast, które bez wyjątku osiągają
wysokie wartości Wr (powyżej 130). Duże miasta zawsze były ośrodkami
skupiającymi pozytywne zjawiska i procesy społeczno-ekonomiczne, a wynikającymi
z charakterystycznych tylko dla miast korzyści skali i koncentracji oraz funkcji
świadczenia usług wyższego rzędu i tworzenia innowacji. Korzyściami tymi objęte
są także najbliższe aglomeracji obszary, wykorzystujące ich polaryzacyjne
działanie, dlatego można mówić o rozległych strefach podmiejskich wyróżniających
się wysokim poziomem rozwoju.
Poza aglomeracjami i
terenami sąsiednimi występują coraz wyraźniej zarysowujące się pasmowe obszary o
wysokim poziomie społeczno-ekonomicznym i zwiększonych szansach rozwojowych
(wartości Wr, z nielicznymi wyjątkami powyżej 100), pokrywające się z
istniejącymi aktualnie lub projektowanymi autostradami i drogami ekspresowymi. Połączenia te
uwzględniają zarówno przestrzenne układy osiowe największych polskich
aglomeracji oraz europejski system połączeń drogowych, co jeszcze bardziej
podnosi ich rangę przy inicjowaniu i pobudzaniu rozwoju. Przy rozpatrywaniu
pozostałych obszarów kraju pod względem poziomu rozwoju należy zauważyć istotną
różnicę w porównaniu ze zróżnicowaniem potencjału gospodarczego – o ile
potencjał ten skupiał się we wspomnianym wcześniej „trójkącie” mającym swoje
podstawy w zwiększonej gęstości zaludnienia, to obszary o lepszych wskaźnikach i
szansach rozwojowych skupiają się raczej w zachodniej części kraju, cechującej
się nie tylko specyficznym występowaniem zjawisk i funkcji
społeczno-gospodarczych (por. rozdział 4), ale i odmiennym położeniem
geopolitycznym oraz przeszłością historyczną.
Po wstępnym
rozpoznaniu przestrzennej struktury potencjału ekonomicznego oraz zróżnicowania
poziomu społeczno-ekonomicznego można przejść do finałowej czynności w tej
pracy, jaką jest określenie zachodzących przemian tej struktury. Jak już
wcześniej wskazano, cechy opisujące zjawiska dotyczące jakościowego
funkcjonowania społeczeństwa i ogólnie całej gospodarki określają dość
obiektywnie kierunki rozwoju danego obszaru (danej jednostki) względem całego
kraju. Wartość wskaźnika Wr można interpretować w ten sposób, że
jednostki, które osiągają ją poniżej 100 odznaczają się rozwojem słabszym w
porównaniu do rozwoju całego kraju. Oznacz to, że obszary tych jednostek będą z
biegiem czasu traciły na swoim gospodarczym znaczeniu, a ich udział w potencjale
ekonomicznym kraju będzie malał. Procesy zachodzące na tych terenach są
charakterystyczne dla obszarów peryferyjnych lub obszarów podupadających.
Jednostki osiągające wartość Wr powyżej 100 są tymi, które wyróżniają się
intensywnym i dynamicznym rozwojem ekonomicznym, a przez to też znacznym
wzrostem potencjału gospodarczego na tle pozostałych terenów Polski. Tu z kolei
występują procesy charakterystyczne dla rdzeni, a także dla obszarów kresowych.
Nałożenie tych kierunków rozwojowych (dodatnich lub ujemnych względem całego
kraju) i ich zróżnicowania przestrzennego na istniejącą strukturę potencjału
ekonomicznego daje pewien obraz względnych przesunięć tego potencjału oraz
kształtujących się nowych relacji wielkościowych między jednostkami
przestrzennymi. Ten teoretyczny efekt zmian natężenia gospodarki przedstawia
mapa wskaźników TWn,
natomiast efekt zmian wielkości bezwzględnych – mapa wskaźników TWp.
Najbardziej
charakterystycznym przejawem przeobrażeń strukturalnych jest biegunowy rozwój
przestrzeni ekonomicznej. Wystarczy przyjrzeć się zróżnicowaniu powiatowemu
wskaźnika Wr, aby zauważyć, że jednostki o poziomie rozwoju wyższym od
średniej krajowej (Wr powyżej 100), czyli takie, do których skupiał się
będzie potencjał gospodarczy są w zdecydowanej mniejszości. Co prawda jest ich
aż 151 na 373 powiaty ogółem, ale obszarowo zajmują niespełna 25% powierzchni
kraju. W prawie 90% są to powiaty grodzkie (duże i średnie miasta) oraz powiaty,
przez które przebiegają główne połączenia autostradowe i ekspresowe, czyli w
praktyce znajdujące w korytarzach między największymi aglomeracjami. Fakty te
wyraźnie potwierdzają ogólne opinie, że aglomeracje miejskie, szczególnie duże
metropolie, ciążą na całej strukturze funkcjonalno-przestrzennej nowoczesnych i
intensywnie rozwijających się państw, a także determinują jej dalszy rozwój. W
przypadku polskich metropolii i innych miast będących centrami wojewódzkimi, a
po reformie terytorialnej z pewnością aspirujących do tego miana, na niewielkim
obszarze skupiona jest 1/3 całego potencjału ekonomicznego kraju, natomiast po
dodatkowym uwzględnieniu wszystkich miast będących powiatami grodzkimi udział
ten wzrasta do blisko połowy. Jeszcze bardziej jednostki te są predysponowane
pod względem poziomu społeczno-ekonomicznego i czynników rozwoju – średnia
wartość wskaźnika Wr dla powiatów grodzkich wynosi 171, a w przypadku
samych miast wojewódzkich – 228. Tak więc, mimo wspomnianych wcześniej różnic
między przestrzennym zróżnicowaniem Wn a Wr, należy wysunąć
stwierdzenie, że wysokiemu skupieniu potencjału ekonomicznego towarzyszy również
wysoki poziom rozwoju. Reguła ta dotyczy przeważnie większych miast, jednak ich
znaczenie i udział w zjawiskach ekonomicznych na tle kraju są tak duże, że
generalnie można ją przyjąć dla całej struktury gospodarczej. Natomiast na
obszarach poza większymi miastami rzeczywiście panuje względna dowolność w
relacjach między wielkością potencjału a jego poziomem rozwoju, który w dużej
mierze kształtuje się pod wpływem wskaźnika urbanizacji (mapa udziału
ludności miejskiej i
mapa wskaźnika Wr).
Znowu odzywa się silny prorozwojowy wpływ miast, chociaż w tym przypadku
niewielkich ludnościowo i nie skupiających dużego potencjału, który mógłby się
wyróżniać w przestrzeni.
Po przedstawieniu
ogólnych danych świadczących o biegunowym wzroście i rozwoju polskiej struktury
funkcjonalno-przestrzennej można przejść do krótkiego przedstawienia konkretnych
przykładów tego procesu. Miejscami, które najbardziej zyskają na tych
przemianach są główne metropolie Polski: Warszawa, GOP, Kraków, Trójmiasto,
Poznań, Wrocław, Łódź, Szczecin. Bardzo duże wielkości potencjału ekonomicznego
tych miast oraz nakładające się jeszcze na to najlepsze czynniki rozwojowe
powodują, że będą one coraz bardziej dominować nie tylko nad obszarami
pozbawionymi dużych miast, ale i nad pozostałymi miastami, nie dorównującymi im
ani wielkością, ani dynamiką rozwoju. Szczególnie stołeczna Warszawa staje się
powoli biegunem o znaczeniu ogólnokrajowym – już obecnie wyróżnia się, ponad
wszystkie inne, 12% udziałem w potencjale ekonomicznym kraju, a po
uwzględnieniu, prawie trzykrotnie większego niż średnio w Polsce, poziomu jego
rozwoju, można umownie stwierdzić, że ten udział w przyszłości dążyć będzie do
35%. Dużo mniejszy niż
dla Warszawy, ale i tak relatywnie większy niż w przypadku pozostałych miast,
wzrost można przewidywać dla pozostałych, wymienionych wcześniej ośrodków,
będących biegunami regionalnymi. Również one znacznie powiększać będą swój
udział w potencjale ekonomicznym i ogólnej działalności gospodarczej Polski –
przeciętnie z 2-3% do umownej wartości 5-7% (GOP z 7% do 13%), co stanowi już
poważną wielkość w przypadku struktury przestrzennej. Dość dobrze wizualnie
relacje między wszystkimi miastami grodzkimi, po uwzględnieniu czynników
rozwojowych (Wr), przedstawia mapa zróżnicowania wskaźnika TWp. W
porównaniu z analogiczną mapą dla wskaźnika Wp
widać, że mniejsze z tych miast – tj. do około 200 tys. – nie zwiększyły w
sposób znaczny swojego potencjału gospodarczego w skali kraju. W każdym razie
nie na tyle, aby zmianę tę można było wyraźnie zauważyć na odpowiadających im
diagramach kołowych, gdyż ich relatywnie mały potencjał nawet po odpowiednim
powiększeniu przez czynniki rozwojowe ciągle pozostaje w cieniu największych
metropolii i nie zmienia w sposób istotny ogólnego układu
strukturalnego.
Analizując wynik
przesunięć natężenia potencjału ekonomicznego na całej przestrzeni Polski można
zauważyć tendencje do jego polaryzacji również poza aglomeracjami miejskimi.
Porównanie mapy zróżnicowania wskaźnika TWn z
analogiczną mapą wskaźnika Wn
wskazuje na wyraźną krystalizację struktur funkcjonalno-przestrzennych,
polegającą na wyodrębnieniu pewnych jednostek, będących w mniejszości, które
skupiają potencjał ekonomiczny kosztem pozostałych. W efekcie wiele powiatów,
które obecnie jeszcze cechują się nienajgorszymi wynikami w natężeniu
zagospodarowania przejdzie, w wyniku słabego działania czynników rozwojowych na
ich terenie, do grupy o niskim natężeniu gospodarki. Generalnie zaczyna się
kształtować na terenie Polski coraz bardziej dychotomiczny podział na obszary
rdzeniowe i peryferyjne. Poza dużymi miastami i zewnętrznymi strefami ich
aglomeracji do obszarów rdzeniowych zaczynają także aspirować korytarze łączące
te metropolie. Wyraźnie daje się tam zauważyć wysokie natężenia potencjału
ekonomicznego, w dalszym ciągu skupianego w tempie większym niż średnio w kraju.
Charakterystycznym przykładem takiego korytarza jest pas powiatów łączący
Kraków, GOP, Wrocław i największe przejścia graniczne z Niemcami (pokrywający
się z ukończoną w większości na tym odcinku autostradą A4), a także mniej
wyraźne korytarze między: Warszawą, Łodzią i Poznaniem (autostrada A2);
Trójmiastem, Poznaniem i Wrocławiem. Poza korytarzami występują jeszcze tylko
nieliczne strefy, gdzie wskaźnik TWn osiąga w miarę wysokie wartości. Są
to wspomniane okręgi przemysłowe: COP, LGOM, sudecki, które stopniowo jednak
tracą na znaczeniu i zwiększają swój dystans do pozostałych obszarów wzrostu,
stając się typowymi terenami podupadającymi. Z drugiej strony
można wskazać pomyślnie rozwijający się obszar kresowy, zlokalizowany wzdłuż
całej zachodniej ściany kraju, który w pewnym sensie można też utożsamić z
korytarzem (wzdłuż planowanej trasy A3) między Wrocławiem i Szczecinem – jako
nowopowstającym biegunem.