środa, 12 września 2012

Zmiany struktur funkcjonalno-przestrzennych Polski

Przedstawienie przestrzennego rozkładu wartości wyliczonych w poprzednim rozdziale wskaźników na mapach powiatowych i wojewódzkich stwarza podstawy do przeprowadzenia klasyfikacji nowych jednostek terytorialnych pod względem obecnej wielkości ich potencjału gospodarczego, jego natężenia przestrzennego, ogólnego rozwoju społeczno-ekonomicznego, oraz pod względem ich przyszłych zmian i kierunków rozwoju przestrzennego.
O ile określenie obecnego stanu zagospodarowania przestrzeni ekonomicznej nie stwarza większych problemów merytorycznych i metodologicznych (chyba, że pod względem doboru i wartościowania i zjawisk cech diagnostycznych), to przewidywanie przeobrażeń i zmian ilościowych i jakościowych w strukturach funkcjonalno-przestrzennych zawsze odbywało się w kategoriach uogólnień i raczej teoretycznych rozważań. Nie udało się jak dotąd wypracować jakiś wspólnych, uniwersalnych i pewnych metod budowania scenariuszy rozwoju przestrzennego, gdyż rozwój ten oparty jest na zbyt wielu czynnikach, wpływach i przesłankach nie tylko geograficzno-ekonomicznych, ale i politycznych, administracyjnych, kulturowych, a także na nieprzewidywalnych czynnikach losowych (Domański, 1997). Jednak różnymi sposobami, bardziej lub mniej trafnymi, można przeprowadzić analizę istotnych procesów społeczno-ekonomicznych, czynników i potencjalnych szans rozwojowych, które mają decydujący wpływ na kształt przyszłych przeobrażeń przestrzennych takich jak: tworzenie nowych lub zanikanie starych układów strukturalnych, przemieszczanie się głównych potencjałów i aktywności gospodarczych, wzrost lub spadek rangi regionów i zwiększanie się różnic między nimi. W niniejszej pracy takie właśnie czynniki i potencjalne szanse rozwojowe przedstawia wskaźnik Wr, który w pewnym stopniu sugeruje wartość rozwojową poszczególnych jednostek przestrzennych na podstawie ich poziomu rozwoju społeczno-ekonomicznego. Do wyliczenia tego wskaźnika zostały użyte w szczególności takie cechy i zjawiska, które istotnie w ramach funkcjonowania nowoczesnej gospodarki i społeczeństwa będą miały decydujące znaczenie w podtrzymywaniu lub ograniczaniu rozwoju. Skonfrontowanie szans rozwojowych z obecną strukturą funkcjonalno-przestrzenną (wskaźniki Wn i Wp) pozwala na wprowadzenie pewnej korekty przestrzennego zróżnicowania potencjałów, dowartościowując lub redukując wartość poszczególnych obszarów (wskaźniki TWn i TWp).
Analizując mapę natężenia potencjału ekonomicznego Wn należy od razu stwierdzić fakt, że przestrzeń Polski nie jest pod tym względem jednolita – występują punktowe obszary o bardzo dużym natężeniu potencjału (aglomeracje miejskie), większe powierzchniowo obszary o dużym natężeniu (zagłębia i okręgi przemysłowe) oraz rozległe strefy przestrzenne, często układające się w pasma, o mniejszym lub większym nagromadzeniu potencjału społeczno-ekonomicznego. Z drugiej strony należy też zauważyć, że nie ma w tym wypadku jakiegoś wyraźnie dominującego obszaru lub regionu, który determinowałby swoją obecnością cały układ strukturalny kraju – można stwierdzić, że nie istnieje w polskiej strukturze przestrzennej jakiś biegun o zasięgu ogólnokrajowym. Istnieją natomiast bieguny regionalne, którymi stały się największe aglomeracje miejskie (powyżej 500 tys. mieszkańców) skupiające ogromny potencjał ludnościowy, a co za tym idzie i gospodarczy (Szumowski, 1998). Na pierwsze miejsce wysuwają się: Warszawa i konurbacja GOP, które według wskaźnika Wp skupiają odpowiednio 12% i 9% potencjału ekonomicznego kraju. Następne miejsca zajmują: Kraków, Trójmiasto, Poznań, Wrocław, Łódź po około 3-4%potencjału kraju. Do grona biegunów aspirują również: Szczecin, aglomeracja bydgosko-toruńska, Lublin – posiadające również duży potencjał ludnościowy (300-400 tys.) i odpowiadający mu wielkością (choć nie w tym stopniu, co w poprzednich miastach) potencjał ekonomiczny. Prawie wszystkie miasta wymienione powyżej otoczone są obszarami również gęsto zaludnionymi i intensywnie zagospodarowanymi – można je utożsamić z zewnętrznymi strefami aglomeracji miejskich, gdzie zachodzi zjawisko polaryzacyjnego oddziaływania bieguna i jego wpływów. Szczególnie wyraźny przykład stanowią w tym przypadku: Warszawa, Poznań i GOP – ściśle otoczone powiatami o wysokich wartościach Wn, najsłabiej pod tym względem wypada Wrocław, którego strefa podmiejska cechuje się słabym zaludnieniem, a przez to i intensywnością zagospodarowania. Z dala od dużych miast (biegunów) także występują strefowe obszary o zwiększonym natężeniu potencjału ludnościowego i gospodarczego, mają one głównie genezę przemysłową – Okręg Sudecki, COP i można je określić mianem obszarów kresowych, czyli takich, które osiągnęły wzrost gospodarczy na peryferiach (Rykiel, 1998). One również związane są z występowaniem miast i generalnie wysokim wskaźnikiem urbanizacji, ale są to raczej liczne, małe i średnie miasta (do 200 tys. mieszkańców). Choć obecnie łatwiej byłoby twierdzić, że są to tereny podupadające i noszące znamiona depresji gospodarczej, to jednak w badaniach makroekonomicznych ciągle wyróżniają się pod względem nagromadzonego potencjału i znaczenia ekonomicznego i należy to uwzględnić (Rykiel, 1998). Drugim typem obszarów o zwiększonym natężeniu ludności i gospodarki poza aglomeracjami są tereny występujące pomiędzy tymi właśnie aglomeracjami. Można je nazwać korytarzami wzrostu, bo stanowią przestrzenne pasma powiązań między biegunami. Najwyraźniejsze takie pasma występują między: Wrocławiem a GOP; Warszawą, Łodzią i Poznaniem; Trójmiastem, Poznaniem i Wrocławiem. Generalnie pozytywny wpływ aglomeracji można odnaleźć także na terenie całej centralnej i środkowej Polski – mniej więcej wewnątrz wieloboku, którego narożniki tworzą największe miasta: Warszawa, Kraków, GOP, Wrocław, Poznań, Trójmiasto. Na całym tym obszarze niewiele jest powiatów, zaklasyfikowanych do najniższej kategorii według wartości wskaźnika Wn, sporo natomiast takich, które w układach pasmowych lub pojedynczo zaliczone zostały do średnich klas. Jeżeli do tego wieloboku dodamy wspomniane wcześniej – Okręg Sudecki i COP, a także aglomerację lubelską, to otrzymamy w przybliżeniu „trójkąt” pokrywający się z zasięgiem najintensywniejszego zagospodarowania przestrzennego i występowaniem głównego potencjału ekonomicznego kraju – do którego koncepcji często nawiązują planiści geografowie społeczno-ekonomiczni i ekonomiści przestrzenni. Poza zasięgiem tego „trójkąta” pozostają obszary słabo rozwinięte i zagospodarowane, poza nielicznymi większymi miastami, w większości zaklasyfikowane do najniższej kategorii wg Wn. Wyjątek stanowi tu aglomeracja szczecińska, wyróżniająca się wielkością potencjału i pozytywnym oddziaływaniem na otaczające powiaty.
W zróżnicowaniu wielkości wojewódzkich potencjałów ekonomicznych oraz ich natężenia przestrzennego daje się zauważyć pewna prawidłowość związana z wielkością występujących na ich terenie miast centralnych (będących z zasady siedzibami władz wojewódzkich i instytucji regionalnych). Wszystkie województwa przodujące pod względem wartości zarówno wskaźnika Wp jak i Wn to jednostki posiadające na swoim terenie co najmniej jedną dużą aglomerację, wyróżnioną wcześniej jako jeden z biegunów. Oznacz to, że wpływ i znaczenie głównego ośrodka metropolitalnego na gospodarcze oblicze regionu, z którym jest funkcjonalnie i administracyjnie powiązane, trudno przecenić (Parysek, 1995). Dla potwierdzenia tej prawidłowości można przytoczyć porównywalne przykłady udziałów niektórych miast wojewódzkich w ogólnym potencjale gospodarczym danego województwa. I tak w przypadku silnych ekonomicznie regionów (województw), których centralnym miastem jest duża metropolia miejska (lub ich zespół), udział tego miasta w ogólnej wartości Wp przekracza 30%, przy czym jego udział w ogólnej liczbie ludności jest z reguły około 1,5 razy mniejszy – dla Warszawy udział w potencjale ekonomicznym województwa, według Wp wynosi aż 61%, a udział w ludności 32%, dla pozostałych miast i aglomeracji odpowiednio: GOP – 51% i 43%, Trójmiasto – 48% i 34%, Kraków – 39% i 23%, Wrocław – 30% i 21%. Dane te uwzględniają miasta tylko w ramach granic administracyjnych, pomijając ściśle skonsolidowane z nimi przedmieścia i strefy podmiejskie, dlatego stwierdzić należy, że ich faktyczne udziały w potencjale gospodarczym są znacznie większe. Odmiennie kształtują się relacje w przypadku słabszych ludnościowo i ekonomicznie regionów, w których nie można wyróżnić jednej, dużej i dominującej jednostki miejskiej, a ustanowione decyzyjnie ośrodki wojewódzkie nie mają większego znaczenia w strukturze gospodarczej swojego regionu i nie osiągają w niej udziału większego niż 20% – dla Olsztyna udział w wartości Wp województwa wynosi 20%, a udział w ludności 12%, dla Kielc 19% i 16%, a dla Rzeszowa tylko 12% i 8%.
Ostatecznie można, więc stwierdzić, że podstawowymi czynnikami decydującymi o wielkości potencjału ekonomicznego regionów są wielkość zamieszkującej ich ludności oraz występowanie na ich terenie wielkich aglomeracji miejskich. W praktyce te dwa czynniki występują prawie zawsze razem, gdyż względy pragmatyczne wymusiły taki podział terytorialny, aby wokół dużych aglomeracji powstały duże województwa, obejmujące swym zasięgiem dużą liczbę ludności. Takie właśnie czynniki sprawiły, że województwo mazowieckie, posiadające największą w kraju aglomerację, największą powierzchnię i największą liczbę ludności oraz województwo śląskie z drugą, co do wielkości aglomeracją (zespołem miejskim) i liczbą ludności są na dwóch pierwszych miejscach pod względem ogólnej wielkości potencjału ekonomicznego. Odwrotnie natomiast sytuacja zarysowuje się w przypadku takich województw jak lubuskie i opolskie, których miasta centralne należą do najmniejszych z grupy miast wojewódzkich, ich liczba ludności także klasyfikuje je na ostatnich miejscach w kraju, a to z kolei przekłada się na jedne z najniższych wartości wskaźników Wp.
O ile wielkość potencjału ekonomicznego jest zjawiskiem wartościowanym w sposób bezwzględny i uzależnionym, w głównym stopniu, także od czynników mierzonych ilościowo (liczba pracujących, wartość środków trwałych), to jednak nie można zapominać o bardzo istotnych cechach jakościowych, które razem można określić jako poziom rozwoju społeczno-ekonomicznego. One również mają ogromny wpływ na kształtowanie się bezwzględnych wielkości gospodarczych, a w niedalekiej przyszłości należy oczekiwać, że staną się podstawowym czynnikiem tworzącym wzrost potencjału. Poza tym wiele cech jakościowych jak np. struktura zatrudnienia przedstawia charakter funkcjonalny obszarów, inne natomiast poziom życia i ogólną wartość ludności, która niezależnie od gęstości występowania nadaje danemu obszarowi specyficzne oblicze, odbierane najczęściej w kategoriach pozytywów i negatywów.
Przestrzenne zróżnicowanie poziomu rozwoju społeczno-ekonomicznego według wskaźnika Wr różni się dość wyraźnie w porównaniu ze zróżnicowaniem wskaźnika Wn, co nasuwa stwierdzenie, że duże natężenie potencjału gospodarczego nie koniecznie musi iść w parze z wysokim poziomem rozwoju. Stwierdzenie to jednak nie dotyczy dużych metropolii miejskich i innych większych miast, które bez wyjątku osiągają wysokie wartości Wr (powyżej 130). Duże miasta zawsze były ośrodkami skupiającymi pozytywne zjawiska i procesy społeczno-ekonomiczne, a wynikającymi z charakterystycznych tylko dla miast korzyści skali i koncentracji oraz funkcji świadczenia usług wyższego rzędu i tworzenia innowacji. Korzyściami tymi objęte są także najbliższe aglomeracji obszary, wykorzystujące ich polaryzacyjne działanie, dlatego można mówić o rozległych strefach podmiejskich wyróżniających się wysokim poziomem rozwoju.
Poza aglomeracjami i terenami sąsiednimi występują coraz wyraźniej zarysowujące się pasmowe obszary o wysokim poziomie społeczno-ekonomicznym i zwiększonych szansach rozwojowych (wartości Wr, z nielicznymi wyjątkami powyżej 100), pokrywające się z istniejącymi aktualnie lub projektowanymi autostradami i drogami ekspresowymi. Połączenia te uwzględniają zarówno przestrzenne układy osiowe największych polskich aglomeracji oraz europejski system połączeń drogowych, co jeszcze bardziej podnosi ich rangę przy inicjowaniu i pobudzaniu rozwoju. Przy rozpatrywaniu pozostałych obszarów kraju pod względem poziomu rozwoju należy zauważyć istotną różnicę w porównaniu ze zróżnicowaniem potencjału gospodarczego – o ile potencjał ten skupiał się we wspomnianym wcześniej „trójkącie” mającym swoje podstawy w zwiększonej gęstości zaludnienia, to obszary o lepszych wskaźnikach i szansach rozwojowych skupiają się raczej w zachodniej części kraju, cechującej się nie tylko specyficznym występowaniem zjawisk i funkcji społeczno-gospodarczych (por. rozdział 4), ale i odmiennym położeniem geopolitycznym oraz przeszłością historyczną.
Po wstępnym rozpoznaniu przestrzennej struktury potencjału ekonomicznego oraz zróżnicowania poziomu społeczno-ekonomicznego można przejść do finałowej czynności w tej pracy, jaką jest określenie zachodzących przemian tej struktury. Jak już wcześniej wskazano, cechy opisujące zjawiska dotyczące jakościowego funkcjonowania społeczeństwa i ogólnie całej gospodarki określają dość obiektywnie kierunki rozwoju danego obszaru (danej jednostki) względem całego kraju. Wartość wskaźnika Wr można interpretować w ten sposób, że jednostki, które osiągają ją poniżej 100 odznaczają się rozwojem słabszym w porównaniu do rozwoju całego kraju. Oznacz to, że obszary tych jednostek będą z biegiem czasu traciły na swoim gospodarczym znaczeniu, a ich udział w potencjale ekonomicznym kraju będzie malał. Procesy zachodzące na tych terenach są charakterystyczne dla obszarów peryferyjnych lub obszarów podupadających. Jednostki osiągające wartość Wr powyżej 100 są tymi, które wyróżniają się intensywnym i dynamicznym rozwojem ekonomicznym, a przez to też znacznym wzrostem potencjału gospodarczego na tle pozostałych terenów Polski. Tu z kolei występują procesy charakterystyczne dla rdzeni, a także dla obszarów kresowych. Nałożenie tych kierunków rozwojowych (dodatnich lub ujemnych względem całego kraju) i ich zróżnicowania przestrzennego na istniejącą strukturę potencjału ekonomicznego daje pewien obraz względnych przesunięć tego potencjału oraz kształtujących się nowych relacji wielkościowych między jednostkami przestrzennymi. Ten teoretyczny efekt zmian natężenia gospodarki przedstawia mapa wskaźników TWn, natomiast efekt zmian wielkości bezwzględnych – mapa wskaźników TWp.
Najbardziej charakterystycznym przejawem przeobrażeń strukturalnych jest biegunowy rozwój przestrzeni ekonomicznej. Wystarczy przyjrzeć się zróżnicowaniu powiatowemu wskaźnika Wr, aby zauważyć, że jednostki o poziomie rozwoju wyższym od średniej krajowej (Wr powyżej 100), czyli takie, do których skupiał się będzie potencjał gospodarczy są w zdecydowanej mniejszości. Co prawda jest ich aż 151 na 373 powiaty ogółem, ale obszarowo zajmują niespełna 25% powierzchni kraju. W prawie 90% są to powiaty grodzkie (duże i średnie miasta) oraz powiaty, przez które przebiegają główne połączenia autostradowe i ekspresowe, czyli w praktyce znajdujące w korytarzach między największymi aglomeracjami. Fakty te wyraźnie potwierdzają ogólne opinie, że aglomeracje miejskie, szczególnie duże metropolie, ciążą na całej strukturze funkcjonalno-przestrzennej nowoczesnych i intensywnie rozwijających się państw, a także determinują jej dalszy rozwój. W przypadku polskich metropolii i innych miast będących centrami wojewódzkimi, a po reformie terytorialnej z pewnością aspirujących do tego miana, na niewielkim obszarze skupiona jest 1/3 całego potencjału ekonomicznego kraju, natomiast po dodatkowym uwzględnieniu wszystkich miast będących powiatami grodzkimi udział ten wzrasta do blisko połowy. Jeszcze bardziej jednostki te są predysponowane pod względem poziomu społeczno-ekonomicznego i czynników rozwoju – średnia wartość wskaźnika Wr dla powiatów grodzkich wynosi 171, a w przypadku samych miast wojewódzkich – 228. Tak więc, mimo wspomnianych wcześniej różnic między przestrzennym zróżnicowaniem Wn a Wr, należy wysunąć stwierdzenie, że wysokiemu skupieniu potencjału ekonomicznego towarzyszy również wysoki poziom rozwoju. Reguła ta dotyczy przeważnie większych miast, jednak ich znaczenie i udział w zjawiskach ekonomicznych na tle kraju są tak duże, że generalnie można ją przyjąć dla całej struktury gospodarczej. Natomiast na obszarach poza większymi miastami rzeczywiście panuje względna dowolność w relacjach między wielkością potencjału a jego poziomem rozwoju, który w dużej mierze kształtuje się pod wpływem wskaźnika urbanizacji (mapa udziału ludności miejskiej i mapa wskaźnika Wr). Znowu odzywa się silny prorozwojowy wpływ miast, chociaż w tym przypadku niewielkich ludnościowo i nie skupiających dużego potencjału, który mógłby się wyróżniać w przestrzeni.
Po przedstawieniu ogólnych danych świadczących o biegunowym wzroście i rozwoju polskiej struktury funkcjonalno-przestrzennej można przejść do krótkiego przedstawienia konkretnych przykładów tego procesu. Miejscami, które najbardziej zyskają na tych przemianach są główne metropolie Polski: Warszawa, GOP, Kraków, Trójmiasto, Poznań, Wrocław, Łódź, Szczecin. Bardzo duże wielkości potencjału ekonomicznego tych miast oraz nakładające się jeszcze na to najlepsze czynniki rozwojowe powodują, że będą one coraz bardziej dominować nie tylko nad obszarami pozbawionymi dużych miast, ale i nad pozostałymi miastami, nie dorównującymi im ani wielkością, ani dynamiką rozwoju. Szczególnie stołeczna Warszawa staje się powoli biegunem o znaczeniu ogólnokrajowym – już obecnie wyróżnia się, ponad wszystkie inne, 12% udziałem w potencjale ekonomicznym kraju, a po uwzględnieniu, prawie trzykrotnie większego niż średnio w Polsce, poziomu jego rozwoju, można umownie stwierdzić, że ten udział w przyszłości dążyć będzie do 35%. Dużo mniejszy niż dla Warszawy, ale i tak relatywnie większy niż w przypadku pozostałych miast, wzrost można przewidywać dla pozostałych, wymienionych wcześniej ośrodków, będących biegunami regionalnymi. Również one znacznie powiększać będą swój udział w potencjale ekonomicznym i ogólnej działalności gospodarczej Polski – przeciętnie z 2-3% do umownej wartości 5-7% (GOP z 7% do 13%), co stanowi już poważną wielkość w przypadku struktury przestrzennej. Dość dobrze wizualnie relacje między wszystkimi miastami grodzkimi, po uwzględnieniu czynników rozwojowych (Wr), przedstawia mapa zróżnicowania wskaźnika TWp. W porównaniu z analogiczną mapą dla wskaźnika Wp widać, że mniejsze z tych miast – tj. do około 200 tys. – nie zwiększyły w sposób znaczny swojego potencjału gospodarczego w skali kraju. W każdym razie nie na tyle, aby zmianę tę można było wyraźnie zauważyć na odpowiadających im diagramach kołowych, gdyż ich relatywnie mały potencjał nawet po odpowiednim powiększeniu przez czynniki rozwojowe ciągle pozostaje w cieniu największych metropolii i nie zmienia w sposób istotny ogólnego układu strukturalnego.
Analizując wynik przesunięć natężenia potencjału ekonomicznego na całej przestrzeni Polski można zauważyć tendencje do jego polaryzacji również poza aglomeracjami miejskimi. Porównanie mapy zróżnicowania wskaźnika TWn z analogiczną mapą wskaźnika Wn wskazuje na wyraźną krystalizację struktur funkcjonalno-przestrzennych, polegającą na wyodrębnieniu pewnych jednostek, będących w mniejszości, które skupiają potencjał ekonomiczny kosztem pozostałych. W efekcie wiele powiatów, które obecnie jeszcze cechują się nienajgorszymi wynikami w natężeniu zagospodarowania przejdzie, w wyniku słabego działania czynników rozwojowych na ich terenie, do grupy o niskim natężeniu gospodarki. Generalnie zaczyna się kształtować na terenie Polski coraz bardziej dychotomiczny podział na obszary rdzeniowe i peryferyjne. Poza dużymi miastami i zewnętrznymi strefami ich aglomeracji do obszarów rdzeniowych zaczynają także aspirować korytarze łączące te metropolie. Wyraźnie daje się tam zauważyć wysokie natężenia potencjału ekonomicznego, w dalszym ciągu skupianego w tempie większym niż średnio w kraju. Charakterystycznym przykładem takiego korytarza jest pas powiatów łączący Kraków, GOP, Wrocław i największe przejścia graniczne z Niemcami (pokrywający się z ukończoną w większości na tym odcinku autostradą A4), a także mniej wyraźne korytarze między: Warszawą, Łodzią i Poznaniem (autostrada A2); Trójmiastem, Poznaniem i Wrocławiem. Poza korytarzami występują jeszcze tylko nieliczne strefy, gdzie wskaźnik TWn osiąga w miarę wysokie wartości. Są to wspomniane okręgi przemysłowe: COP, LGOM, sudecki, które stopniowo jednak tracą na znaczeniu i zwiększają swój dystans do pozostałych obszarów wzrostu, stając się typowymi terenami podupadającymi. Z drugiej strony można wskazać pomyślnie rozwijający się obszar kresowy, zlokalizowany wzdłuż całej zachodniej ściany kraju, który w pewnym sensie można też utożsamić z korytarzem (wzdłuż planowanej trasy A3) między Wrocławiem i Szczecinem – jako nowopowstającym biegunem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz